Komunikacja z klientką była bardzo utrudniona – porozumiewała się jedynie po ukraińsku, którego nie znam. Klientka była umówiona na stylizację hybrydową, jednak na miejscu okazało się, że ma przedłużane paznokcie żelowe w stanie, który uniemożliwiał uzupełnienie. Nie zgodziła się na krótką hybrydę, więc musiałam całkowicie usunąć poprzednią stylizację i wykonać nowe przedłużenie – mimo mocno ograniczonego czasu, co już wtedy powinno skutkować odmową usługi. Klientka pokazała zdjęcie paznokci w kształcie kwadratu – przed rozpoczęciem potwierdziła, że taki kształt mamy wykonać. Po skończeniu poprosiła o zmianę na balerinę, jednak wytłumaczyłam, że to niemożliwe – to zupełnie inna technika i forma, a zmiana po przedłużeniu wpłynęłaby na trwałość stylizacji. Wieczorem klientka zgłosiła reklamację, prosząc o inny kształt i french. Kolejnego dnia nie przyszła na umówiony pedicure i nie poinformowała o nieobecności, a kilka godzin później zażądała zwrotu pieniędzy. Zaprosiłam ją na zdjęcie stylizacji, skoro chce zwrot – odmówiła, twierdząc, że wykonała paznokcie gdzie indziej, nie przedstawiając potwierdzenia. Nie miałam więc możliwości naprawy lub usunięcia stylizacji. Co ciekawe, tydzień wcześniej wykonałam stylizację typu balerina siostrze tej klientki – była bardzo zadowolona, bo od początku jasno określiła swoje oczekiwania.